Wszyscy zauważyliśmy, że w ciągu ostatnich kilku lat w miejskich, parkowych krajobrazach przybyło wiele plenerowych siłowni. Przeznaczone zostały do tego, by mogli z nich korzystać dorośli oraz dzieci. W jaki sposób zachęcić dziecko, by od najmłodszych lat zechciało razem z nami korzystać z tego rozwiązania?
Czy parkowe siłownie przyczynią się do tego, że całe zastępy polskich dzieci przestaną wreszcie tak ekspansywnie tyć i zaczną regularnie poświęcać czas na krzewienie kultury fizycznej?
Dziecko na parkowej siłowni – radość i zabawa
Ogromną zaletą siłowni w parkach polskich miast jest to, że sprzęty tam zaprojektowane ogromnie różnią się od typowych maszyn, obecnych w standardowych siłowniach na zamkniętych powierzchniach. I w takiej formie zdecydowanie bardziej zachęcą do ćwiczeń wszystkie dzieci. To świetna rozrywka o każdej porze dnia móc skorzystać z wygodnych rowerków stacjonarnych, wiosełek czy ławeczek. W weekend zamiast do kawiarni można się tam wybrać razem z rodzicami. Dziecko, widząc ćwiczącą mamę oraz tatę ćwiczącego mięśnie ramion nabiera poczucia wspólnoty i przekonania, że sport to zdrowie. Z pewnością nawyki te przydają się też na dalsze lata.
Siłownie plenerowe – alternatywa dla komputera
Dziecko oderwane od komputera i regularnie przyprowadzane na plenerową siłownię, początkowo może się ociągać i kręcić nosem na takie wypady. Zdanie często ulega zmianie, kiedy maluch zauważy, że z tego typu miejsc rekreacji korzystają wraz z rodzicami także inne dzieci. Między ćwiczeniami można nawiązać nowe znajomości, odpoczywać na trawie, poznawać okoliczne rośliny, rosnące nad brzegiem rzeki, szukać nowych pomysłów na ćwiczenia, by przełamać nudę i rutynę. Kreatywne urządzenia do ćwiczeń otwierają dziecku umysł w temacie dbania o kondycję fizyczną.
Kiedyś była zabawa na trzepakach i to wystarczyło, więc dlaczego nie mają się sprawdzić nowoczesne siłownie parkowe?